W stosunku do tuszy do rzęs zawsze jestem bardzo wymagająca.
Moje rzęsy są długie, ale cienkie, łamliwe. W maskarze interesuje mnie efekt
pogrubionych i rozdzielonych rzęs. Dodatkowe zalety są tylko mile widziane,
jednak niekonieczne. Tusz firmy Loreal kupiłam zagranicą, bo tam jest tańszy. W
Polsce można go kupić w granicach 50 -70 złotych. Nie jest to tania maskara.
Jednak warta swojej ceny, co zauważyłam już po pierwszym zastosowaniu.
Dwufazowy tusz do rzęs, gdzie z jednej strony mamy odżywkę, która dodatkowo
pogrubia i przygotowuje rzęsy. W drugiej części znajduje się tusz. Po nałożeniu
tych dwóch preparatów moje oczy zyskały pogrubione, gęste rzęsy. W zależności
ile nałożymy tuszu możemy uzyskać naturalne, delikatne podkreślenie oka lub
efekt sztucznych rzęs. Drugą opcję polecam na wielkie wyjścia lub imprezy.
Jedna maskara wraz z odżywką starczyła mi na około 6 miesięcy. Zaznaczam, że
nie stosowałam jej oszczędnie. Myślę, że
warto wydać raz na pół roku około 60 złotych i cieszyć się piękna oprawą oka.